wczasy, wakacje, urlop
24 lipiec 2013r.
OKOLICE LIPUSZA I DZIEMIAN Lipusz i Dziemiany - gminy obejmujące zachodnią część powiatu kościerskiego, posiadają dogodne połączenie z Trójmiastem i w niewielkim stopniu wykorzystany potencjał turystyczny. Mimo reklam i tak prawie wszyscy turyści pędzą nad Wdzydze. Od kilku lat lepiej o potencjalnych turystów zdają się zabiegać Dziemiany, które posiadają ładne gminne kąpielisko i bazę noclegowo gastronomiczną. Dla wygody turystów powstała tu także ścieżka dydaktyczno spacerowa wokół jeziora Rzuno oraz dwie znakowane trasy rowerowe. LIPUSZ to duża gminna wieś, położona 16 km od Kościerzyny, na skraju Borów Tucholskich i Zaborów. Po raz pierwszy Lipusz pojawił się w dokumentach z roku 1398. Już w XIV wieku istniała tu * parafia, a do XVII wieku działał młyn papierniczy na Wdzie. Dyna-I miczny rozwój wsi nastąpił pod koniec XIX wieku. Obecnie centrum . J przypomina bardziej miasteczko niż wieś. Centralną budowlą jest prawie 100 letni budynek Banku Ludowego i stojący nieopodal, czwarty z kolei lipuski kościół. Zbudowano go w latach 1866-1867 pod kierunkiem niejakiego Kleefeldta. Wewnątrz znajdują się uratowane z pożaru poprzedniego kościoła dwa feretrony, figura św. Franciszka oraz gotycka rzeźba Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Godna uwagi jest także robota ciesielska i kunszt, z jakim wykonano strop oraz filary. W tym samym czasie powstał w Lipuszu, nieczynny od lat, kościół ewangelicki. Latem czynna jest tu niewielka ekspozycja regionalna. Wizytówką Lipusza mogą być również inne dwie budowle - malowniczo usytuowany na wzgórzu neogotycki budynek nadleśnictwa (koniec XIX wieku) oraz drewniany młyn na Wdzie, w samym środku Lipusza. Młyn stoi tu już od wieków, jednak co jakiś czas dokonuje się jego generalnych remontów. Ostatnio w roku 1997 wymieniono całe drewniane poszycie ścian. Lipusz jest początkowym miejscem spływów po Wdzie, która dopiero tu osiąga taką szerokość, że kajakiem można po niej płynąć. Nad Wdą we wsi znajduje się duże pole namiotowe. Na północ od Lipusza są dwa duże i pięknie położone jeziora - Lubiszewskie i Karpno, a nad niedużym jeziorkiem Skrzynki Duże znajduje się wiejskie kąpielisko. Na południe od wsi, na gruntach LIPUSKI EJ HUTY, w XIX wieku działała duża huta szkła, zaopatrująca w butelki i słoiki prawie całe Prusy Zachodnie. Zlikwidowano ją na początku XX wieku z powodu "katastrofy przemysłowej", jaką był wyciek ciekłego szkła z kadzi, oraz problemów ekonomicznych właściciela - Eduarda Schuberta z Gdańska. Teren zakładu został rozparcelowany, a w okresie międzywojennym z okolicznych pól wywieziono ponad 40 wagonów odpadów szklanych. Do dziś tutejsze pola nadal jednak błyszczą w słońcu, jakby były posypane srebrem. GOSTOMKO i GOSTOMIE leżą na północ od Lipusza. Turystów jest tu niewielu, choć lasy są piękne i nie można narzekać na brak jezior -począwszy od Jeziora Go-stomskiego (nad którym leży Gostomko), po rozległe Sumino (na północny zachód od Gostomka). Nie ma tu,niestety, bazy noclegowej, a turysta może co najwyżej skorzystać z ośrodka Purtk nad Jez. Sumińskim lub kwater prywatnych. Jeszcze 50 lat temu Gosto-mie leżało w centrum tzw. Czystych Pól, rozciągających się wówczas między Sulęczynem, Kamienicą Szlachecką i Kornem. Ziemia w tej okolicy jest nieurodzajna, a dawniej nie było tu też lasów (stąd puste, czyli "czyste" pola). Przez wieki Gostomie było synonimem biedy. Nie tak dawno wokół wsi znajdowały się jeszcze kamienne kręgi i kurhany, pochodzące z tego samego okresu co obiekty w Węsiorach, Odrach i Leśnie. Po otwarciu kamieniołomu w pobliskiej Lubianie kamienne kręgi trafiły "pod młot" i dziś nie ma już czego oglądać. Zalesianie tych okolic rozpoczęli jeszcze Prusacy, a ostatnie wielkie zalesienia przeprowadzono tuż po wojnie. Obecnie Gostomie otaczają potężne lasy. Jego okolice w świadomości Kaszubów wiążą się głównie z czarownicami, które urządzały tu swoje sabaty, a także miejscem spoczynku najgroźniejszego z kaszubskich diabłów - Smętka - oraz jego pomocnicy Mory. Pisząc więc o Gostomiu, nie sposób nie wspomnieć o Łysce. Łyska, zwana również Łysą Górą, to strome wzgórze (225 m n.p.m.) wznoszące się nad bezdrzewną niegdyś okolicą. Przypuszczalnie w czasach przedhistorycznych była ona miejscem kultowym. W latach międzywojennych działała tu szkółka szybowcowa, której pozostałością są resztki widocznych jeszcze fundamentów. W latach 1941 1943 w lasach między Gostomiem a Lipuszem przeprowadzono prace przygotowawcze do budowy autostrady Berlin-Królewiec, która miała połączyć istniejące jej odcinki Szczecin-Chociwel z odcinkiem Elbląg-Królewiec (przez Drawsko, Szczecinek, Kościerzynę i Malbork). Do pracy skierowano jeńców i więźniów, w tym grupę blisko 2000 Żydów. Mieszkali oni w lesie koło Zdrojów, w prowizorycznych barakach. Część z nich zmarła i dziś miejsce to upamiętnia niewielki obelisk. Warto też zajrzeć na stronę poświęconą tej autostradzie: www. berlinka.pcp.pl TUSZKOWY to sołecka wieś, 4 km na zachód od Lipusza. Od wieków Tuszkowy były kaszubskim odpowiednikiem Wąchocka, a ludzie z dalszej i bliższej okolicy dworowali sobie z mieszkańców tej wsi. Przypisywano tuszkowianom własne wady i opowiadano typowo pomorskie żarty, ukazujące ich głupotę. Jeszcze 20 lat temu większość budynków w Tuszkowach, lub jak mówią miejscowi - Tuszkach, była drewniana. Dziś takich starych kaszubskich domostw zachowało się tylko kilka. Przyrodniczą atrakcją Tuszków jest potężna kilkusetletnia sosna, rosnąca około 2 km na północny wschód od wsi. Tuszkowska Matka, bo tak nazywane jest to drzewo, zgodnie z legendą wyrosła w miejscu pochowania najstarszej mieszkanki wsi. Niegdyś faktycznie przez las podążały z Tuszków kondukty pogrzebowe na cmentarz w Lipuszu. Ubolewać można, iż przyjemna trasa spacerowa z Tuszków lub Lipusza do Tuszkowskiej Matki nie jest oznakowana. JABŁUSZKO, leżące 4 km na zachód od Tuszków, to miejsce, do którego trudno dotrzeć samochodem, bowiem z Tuszków wiedzie tu tylko piaszczysta droga przez wybudowania Śluza (dawny posterunek Straży Granicznej). Grupa zabudowań zwana Jabłuszkiem leży nad brzegiem długiego i wąskiego Jeziora Wieckiego. Jest to siedziba rodowa rodziny Borzyszkowskich, którzy władają tą ziemią od kilkuset lat. Do wojny właściciele posiadali podobno oryginalny akt nadania protoplaście rodu - Jakubowi Borzyszkowskiemu (o przydomkach Fiska, Sady, Witek) szlachectwa i ziemi za zasługi w bitwie pod Grunwaldem. Jakby nie patrzeć, było to niemożliwe, choćby ze względów administracyjnych (wówczas były to wszak tereny krzyżackie), ale historia jest niewątpliwie ciekawa. Jezioro Wieckie, będące międzywojenną granicą polsko-niemiecką, ciągnie się od samotnych zabudowań (drewniana, kryta strzechą checz - "stary dwór" oraz murowane już zabudowania gospodarskie) wąskim pasem błękitnej wody wśród stromych ścian lasu.